Archiwa tagu: airbnb

W Stanach Zjednoczonych spędzimy najwięcej czasu, bo aż 3 miesiące i będziemy też spać w wielu różnych miejscach, bo będziemy dużo jeździć i zatrzymywać się w drodze tylko na nocleg. Dlatego post o noclegach w USA podzielony będzie na części. Dziś część pierwsza. Floryda, West Palm Beach Marriott Vacation Club Resort 8 nocy To chyba najbardziej luksusowe miejsce podczas naszego wyjazdu, takie wakacje podczas tych wakacji 😉 Byliśmy tu gościnnie – na zaproszenie Tomka rodziny. Mieszkaliśmy z nimi w apartamencie z dwoma sypialniami z osobnymi łazienkami, salonem i otwartą kuchnią. Była pralka i suszarka, zmywarka do naczyń i inne sprzęty kuchenne i 3 (!) telewizory. Był też duży balkon z widokiem na ocean. Ale najważniejsze było to, co resort (bo to nie był typowy hotel) oferował swoim gościom: dwa baseny, w tym jeden z łagodnym zejściem dla dzieci, mini boisko do gry w piłkę nożną, mini pole golfowe, inne gry,…

Czytaj dalej

Argentyna – Buenos Aires link, 19 nocy, 187zł/noc Mieszkanie było na 3. piętrze starej (ale zadbanej) kamienicy w centrum, w dzielnicy Montserrat. Miało sypialnię, salon ze stołem i tv oraz z klimatyzacją, kuchnię, łazienkę i taki przejściowy pokój z tapczanem (materac z niego przenieśliśmy na podłogę do sypialni – tak przeważnie organizujemy spanie dla Julka). Mieszkanie miało swój klimat, podłogi delikatnie skrzypiały, był internet, pralka, mikrofalówka i toster. Dużym minusem była słabo wyposażona kuchnia… Patelnia ze zdrapanym teflonem, stare nieciekawe garnki i tylko kilka talerzy skutecznie zniechęcały do gotowania. Łazienka była niedokładnie umyta przed naszym przyjazdem, a ręczniki nieprzyjemnie zszarzałe… Polecam więc tylko na kilkudniowy pobyt (ze względu na lokalizację). Chile – Santiago link, 8 nocy, 223 zł/noc Maleńkie mieszkanie na 21. piętrze nowego apartamentowca składało się z sypialni, niewielkiego pokoju z balkonem i malutkim aneksem kuchennym (za stół służył mini barek oddzielający kuchnię od pokoju), łazienki i malutkiej garderoby.…

Czytaj dalej

Nowa Zelandia, Waiuku link 30 nocy, 146 zł/noc (mieliśmy dużą zniżkę za pierwszą rezerwację) Dom w NZ miał być wyjątkowy – mieliśmy tu spędzić święta, przywitać nowy rok i uczcić urodziny Meli. Zdjęcia i opis domku w Waiuku na Airbnb bardzo nam się spodobały i pomimo że nie miał jeszcze żadnych ocen i mieliśmy być pierwszymi wynajmującymi, to zarezerwowaliśmy go i nie żałujemy! W domu tym na co dzień żyje rodzina trzyosobowa. Córka właścicieli – Eva – ma około 8-9 lat – tak wnioskujemy z jej zdjęć, prac i dyplomów wiszących na ścianie salonu. Postanowili wyjechać na miesiąc na wakacje i zostawili nam dom z większością wyposażenia. Był pokój dziecięcy pełen książeczek i zabawek, którymi uwielbiały się bawić nasze dzieci. Była maszyna do pieczenia chleba, z której regularnie korzystaliśmy. Był adapter i spora kolekcja płyt winylowych, był rzutnik, internet, taras, trampolina przed domem, niewielki ogródek, który podlewałam i jedliśmy z…

Czytaj dalej

W Australii mieszkaliśmy inaczej, niż dotychczas, bo wynajmowaliśmy domy, a nie mieszkania. Mieliśmy więc więcej miejsca, dzieci więcej możliwości zabawy (w domu lub koło domu), no i mogliśmy pożyć trochę, jak „tubylcy”, ale to też ze względu na długość pobytu w tych miejscach 🙂 Już wcześniej pisaliśmy, że zdecydowana większość domów w Australii jest domami parterowymi i bardzo często drewnianymi. Zajmują więc sporo miejsca i przeważnie nie mają dużych ogrodów za domem. Właściwie, to ogrody, jeśli już są (jest tu bardzo ciepło i sucho), to są przed domem i nie są ogrodzone płotem. A trawniki mają takie gęste, że chodząc po nich czuje się, jakby szło się po długowłosym, miękkim dywanie i aż chce się zdjąć buty (Mela bardzo często biegała tu boso). No, ale po kolei: Cairns link 6 nocy, 212 zł/noc Bungalow postawiony z tyłu domu gospodarzy, na dużym ogrodzie z murowanym basenem, miejscem z grillem elektrycznym, małym…

Czytaj dalej

Japonia to inny świat, inna kultura, inne zwyczaje – inne więc też są japońskie mieszkania. Nie mogłam się ich doczekać od momentu, gdy rezerwowaliśmy je jeszcze w Polsce. Muszę przyznać, że te mieszkania robią wrażenie! Przede wszystkim dlatego, że można zobaczyć, jak na małej powierzchni wielkości naszego salonu w domu w Polsce, można zmieścić całe mieszkanie i tak wiele rzeczy 😉 Zobaczcie sami: Tokio link 13 nocy, 208 zł/noc Małe mieszkanko na 1.piętrze składało się z pokoju dziennego, który był jednocześnie jadalnią i miał aneks kuchenny, sypialni z tatami (maty na całej podłodze), materacami do spania, balkonem (na którym była pralka!) i dużą szafą na ubrania oraz łazienki z małą wanną. Pomimo niewielkich rozmiarów było bardzo funkcjonalne i wygodne. Spanie na materacach bardzo nam się spodobało – w końcu nie martwiliśmy się, że dzieci spadną z łóżek i mogliśmy Julka i Melę położyć razem. W sypialni była klimatyzacja, kuchnia wyposażona w podstawowe…

Czytaj dalej

Noclegi rezerwowane przez Airbnb nadal się sprawdzają, na szczęście. Ceny różne, różne też standardy, ale każde miejsce ma swój klimat. Poniżej informacje o naszych noclegach w kolejnych azjatyckich miastach. Kuala Lumpur 1 Bedroom Studio at Heart of Kuala Lumpur link, 5 nocy, 135zł/noc Świetne miejsce! Mieszkaliśmy na 29. piętrze, a z okien piękna panorama miasta, widok m.in. na Petronas Twin Towers i wieżę telewizyjną Menara KL. Mieliśmy do dyspozycji malutką kuchnię, salon, sypialnię, małą garderobę i łazienkę z wielkim prysznicem (niestety myliśmy się w letniej wodzie…). Na 6. piętrze był plac zabaw, basen, siłownia i chińska restauracja (skorzystaliśmy tylko z pierwszego i ostatniego). Nie było pralki, ale jakoś przeżyliśmy. W pobliżu polecana indyjska knajpka Tg’s Nasi Kandar. Bardzo polecamy to miejsce 👍 Hong Kong Mother-in-law flat in a peaceful Hong Kong village link,  8 nocy, 245zł/noc W Hong Kongu ciężko było znaleźć coś większego od jednego maleńkiego pokoju będącego jednocześnie salonem, sypialnią i kuchnią… Baliśmy…

Czytaj dalej

Wszystkie noclegi znaleźliśmy przez Airbnb. Nigdy wcześniej nie korzystaliśmy z tego serwisu i zastanawialiśmy się, co zastaniemy na miejscu… Wybieraliśmy oczywiście miejsca z możliwie dużą liczbą opinii i to pozytywnych oczywiście. No i jak na razie nie zawiedliśmy się i wszystko było zgodne z opisami i zdjęciami, jakie oglądaliśmy na Airbnb. Poniżej bardziej szczegółowe informacje o miejscach, w których spaliśmy, może komuś się przydadzą. Dodałam też średnie ceny za noc. Colombo, 1 nocleg po przylocie: Brand New Spacious Apartment link 186,5 zł/noc Duży apartament z 3 sypialniami, 2 łazienkami, kuchnią i salonem. Może i był nowy (choć kuchnia i łazienka na to raczej nie wskazywały), ale nie był przytulny i chyba dawno nie używany, na co wskazywał kurz wszędzie i zaduch w zamkniętych pokojach. Była klimatyzacja – to na plus, ale daleko od dworca i niezbyt ciekawa okolica. Na plus też to, że mogliśmy tu zostawić część naszych bagaży (walizkę, wózek i…

Czytaj dalej

7/7