Byłem przekonany, że w trzy dni spakujemy cały dom. Bez problemów, z uśmiechem na twarzy. Miała to być zabawa, dobry przedsmak całego wyjazdu. W końcu ile można zgromadzić w 5 lat?
Pewnie domyślacie się, że wyglądało to trochę inaczej. Zajęło tydzień. Cały tydzień. Tydzień ciężkiej pracy. Tydzień oglądania efektów niezamierzonego zbieractwa. Kartony, walizki, torby, worki, nie-wiadomo-co…cała masa mniej czy bardziej niepotrzebnych rzeczy.
Gdyby nie nieoceniona pomoc wielu osób – pewnie potrzebny byłby co najmniej drugi tydzień. Lub po prostu pozabijalibyśmy się w trakcie :-).