No tak, powoli zaczynamy myśleć o drodze z Hong Kongu do Japonii, a tymczasem jeszcze niewiele napisaliśmy o Kuala Lumpur. Coś jeszcze się niedługo pojawi. A tymczasem – kilka zdjęć.
Kuala Lumpur – kilka zdjęć
No tak, powoli zaczynamy myśleć o drodze z Hong Kongu do Japonii, a tymczasem jeszcze niewiele napisaliśmy o Kuala Lumpur. Coś jeszcze się niedługo pojawi. A tymczasem – kilka zdjęć.
Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.
Witajcie! Dopiero mam okazję napisac komentarz bo mialam zepsuty laptop i dopiero go odebrałam. Czyta się Was jak najciekawszą książkę,ogląda jak super reportaż o dalekich egzotycznych krajach. Zdjęcia cudne,dzieciaczki widać że szczęśliwe,ale Ty Ewka chyba trochę zmęczona.Podziwiamy Twoją kondycję kiedy tak nosisz tę ciężką przecież Melkę.Trzymajcie się podróżnicy,uściski od nas i czekamy na dalsze posty!
Witaj Ciociu cieszę się, że czytasz nasze relacje. Choć czasem zmęczeni, to wszyscy jesteśmy zadowoleni z naszych podróży. A noszenie Meli… faktycznie nie było łatwo przy 30 stopniach i wysokiej wilgotności, ale takie upały mamy już za sobą Całujemy!
Czytam z zapartym tchem,codziennie sprawdzam czy pojawilo sie cos nowego…Cieszę się bardzo że wszystko u Was ok bo wiesz jak się martwiłam,zresztą nadal sie martwię ale już mniej bo widzę ze realizujecie plan bez żadnych większych zgrzytów.Zresztą uśmiechnięte buzie dzieciaczków mówią same za siebie.Czekamy na posty z Japoni!Caluski!
Witaj Ewuś z całą rodzinką.Czytam każdego dnia Wasze wpisy i podziwiam,za odwagę i konsekwencje waszych planów.Trzeba mieć wiele zaparcia,aby krok po kroku realizować zadania.Cieszę się bardzo,że jesteście zadowoleni i ciągle chce Wam się jeszcze więcej.Czekam na następne wiadomości i zdjęcia,bo mnie tez ciągle mało ich.Gorące buziaczki dla całej rodzinki,a Meli i Julkowi podwójne,dużo zdrowia,wielu wrażeń szczęścia.Pozdrawiam!