Piosenka tuk-tuków

Piosenka tuk-tuków

Określenie wymyślone przez Julka po kilku minutach jazdy owym pojazdem. Głównym elementem składowym piosenki jest, oczywiście, klakson. Mam wrażenie, że tuk-tuki mają klakson fabrycznie sprzężony z pedałem przyspieszenia. I hamowania. Ze sprzęgłem. Zmianą biegów. Włączaniem kierunkowskazu. Skręcaniem kierownicy.

Jazda tuk-tukiem jest chyba taka sama niezależnie od kraju – tak samo pozwala podnieść poziom adrenaliny (nie mówiąc o poziomie spalin w płucach…po paru chwilach się dusiłem i wtedy pomyślałem, że kierowcy mają to po kilka godzin dziennie), skutecznie znieczulić uszy na wszelkie dźwięki i daje niezliczoną wręcz liczbę okazji do żegnania się z życiem. Jednak mrowie tuk-tuków, masa autobusów, ciężarówek, motorów, skuterów i samochodów (nie mówiąc o pieszych, którzy pojawiają się znikąd) jakoś wzajemnie współgra. Oczywiście zupełnie nie przejmując się pasami czy innymi mniej czy bardziej potrzebnymi przepisami ruchu.

W każdym tuk-tuku obowiązkowo naklejka z kluczowymi zasadami: zapinać pasy, nie rozmawiać przez komórkę i nie pić. Pasów nie ma (ale tu jest sprawiedliwie – ani kierowca, ani pasażerowie nie mają). Rozmowa przez telefon jest standardem. Nie chcę myśleć, jak jest z alkoholem.

Mieliśmy początkowo pewne obawy, ile taki mały żuczek (przepraszam – jakoś mi się tuk-tuki właśnie z żuczkami kojarzą…) jest w stanie zabrać. Obawy rozwiał tuk-tuk-pilot w Kandy – wielka waliza, dwa plecaki, dwójka dzieci i my. I nie miał problemów z jazdą.

Aha – a co Mela na piosenkę tuk-tuków i wszystkie inne towarzyszące jeździe efekty? Mela zasnęła. Widać puszczanie kołysanek przy usypianiu nie poszło na marne.

2 komentarzy

Ha ha, a jak czyms takim probujesz pojechac w 3 chlopa po stromych gorach – to czasem trzeba wysiac i popchnac :-). Przerabialem. Zdjec wiecej? Sciski!

Tak, też przerobiliśmy wysiadanie i pchanie – i nie trzeba trzech chłopa ;-). Wystarczy czteroosobowa rodzina + kierowca…i góry. Chociaż czasami marzyłem o tym, żeby wysiąść, bo wąskość ścieżki (nierównej w dodatku) + stromość zbocza jakoś napełniały mnie wątpliwościami co do trafności wyboru środka lokomocji…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.